Ponad dwa tygodnie temu miałem mały wypadek. Chyba na coś się nadziałem. Szkła od potłuczonej butelki ??? Ludzie, opanujcie się butelki mają trafiać do kosza, a nie pod moją łapę!!!
Zrobiła mi się wielka dziura w poduszce. Skończyło się na tym, że lekarz na mnie nakrzyczał, iż od razu nie przyszedłem do niego, bo trzeba było łapę zszyć. Ale jak miałem przyjść, jak zakrwawiłem całą klatkę schodową i nie mogłem chodzić?
Teraz rana goi się dosyć długo. Mam już dosyć noszenia opatrunku. Codziennie rano i wieczorem kładziemy na ranę maść z krowich wymion. W sumie to już się przyzwyczaiłem.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
1 comment:
Biedny piesek. Pewnie cie bardzo bolalo. Pozdrowienia od mojej suni.
Monika
Post a Comment