Uwielbiam niedzielne wycieczki do lasu. A już jak jest woda, to umieram z radości i nie mogę się opanować, żeby nie wskoczyć. Choćby na chwilkę. Zobaczcie sami.
Przez tę rzeczkę przechodzą głównie konie. Psa tu nie widziałem. A wiecie, gdzie jestem? W Kaniach Hellenowskich. Przyjedźcie tu koniecznie. Jest super. Można spotkać fajnego kolegę.
Na zdjęciu ścigam się z Odysem, 12- letnim seterem irlandzkim. Skubany był szybszy ode mnie i wcale mi się to nie podobało.
No comments:
Post a Comment